Przepraszam za opóźnienie, ale nie wynikło ono z mojej winy. W nagrodę rozdział jest dłuższy.
Krótka informacja: jak nie będzie więcej niż dziesięć komentarzy zawieszam bloga.
Dziękuję za uwagę.
__________________________________________________________________
Harry swobodnym krokiem podszedł do dziewczyn, które o czymś rozmawiały. Stanął jakieś dwa metry przed nimi i zaczął się w nie wpatrywać czekając, aż któraś zwróci na niego uwagę. W końcu Danielle odwróciła wzrok od swojej dziewczyny i przywitała się.
-Cześć Harry. Możemy coś dla ciebie zrobić? - spytała. Była lekko zdenerwowana, ale uporczywie starała się nie dać tego po sobie poznać. Nie wyszło najlepiej.
-Tak - chłopak przeciągnął sylabę robiąc trzy kroki w stronę rozmówczyni. - Mogę zadać wam jedno małe pytanie?
-J - jasne - zająknęła się.
-A więc co myślicie o związkach homoseksualnych?
-Ja je toleruję, a ty El? - powiedziała Danielle.
-Tak, ja też. Nie jesteśmy homofobkami.
-A co sądzicie o zdradach? Je też tolerujecie?
-No... zdrady są złe - niepewnie stwierdziła Peazer patrząc na swoją dziewczynę. Jeśli do tej pory miały jeszcze nadzieję, że Harry ich nie zobaczył, teraz były pewne, że wpadły. W śmierdzące bagno. Po samą szyję. - A coś sugerujesz?
-Nie nic - odpowiedział chłopak marszcząc lekko brwi i udając, że się zastanawia. - Po prostu tak się zastanawiam, czy przyjaciele, tacy jak wy na przykład, mogą się całować w miejscu publicznym i to nie jest zdrada, jeśli jedna z nich jest w związku...
-Jeśli są tylko przyjaciółmi... - Danielle wzruszyła ramionami patrząc się wszędzie, tylko nie w oczy Harry'ego. - Chyba nie ma nic złego, jeśli dwóch przyjaciół się pocałuje, prawda?
-Nie, pewnie nie - uśmiechnął się szeroko nagle ożywiony. W jego oczach zatańczyły wesołe iskierki. - Ale dla pewności spytam Louisa co o tym sądzi.
Odwrócił się na pięcie i szybko zrobił kilka kroków w stronę szkoły, ale zatrzymał go piskliwy i brzmiący nieco panicznie krzyk którejś z dziewczyn. Chłopak zatrzymał się poszerzając jeszcze, jeśli to możliwe, swój uśmiech i odwrócił się powoli robiąc zdziwioną minkę pięcioletniego dziecka, któremu mama nagle wyłączyła bajkę w telewizji.
Wszystko dokładnie dopracowane, plan postępuje idealnie.
-Czy coś się stało? Coś nie tak?
Eleanor ciężko dyszała, a włosy miała lekko potargane, a Danielle trzymała ją za ramię i patrzyła na nią zmartwionym wzrokiem. Harry na prawdę starał się nie roześmiać, ale to nie było takie łatwe i niewinny uśmieszek mimo prób wkradł się na jego usta, co jeszcze bardziej wkurzyło Peazer i rozwścieczyło Calder. Nie, żeby o to mu chodziło.
-Nie mów mu o niczym - wydyszała szatynka.
-Dlaczego? - chłopak spytał unosząc brwi i sprawiając jednocześnie, że jego oczy stały się naprawdę ogromne. - Przecież jeśli przyjaciele się całują to nic takiego, same tak powiedziałyście, a ja się z wami zgadzam. Jestem po prostu ciekawy opinii Louisa Tomlinsona. To chyba nic złego, prawda? Chociaż mogę się mylić...
-Och przestań zgrywać niewiniątko - powiedziała Danielle. - Wszyscy doskonale wiemy o co ci chodzi. Dlaczego?
-Dlaczego co? - brunet został zbity z tropu.
-Dlaczego chcesz o tym powiedzieć Louisowi?
-Wiesz... ty chyba też chciałabyś wiedzieć, jeśli Eleanor by cię zdradzała, prawda? Chyba, że nie jesteście razem, w co wątpię, zważając na to, że nawet teraz trzymacie się za ręce... - dziewczyny natychmiast się od siebie oderwały.
-Okay, więc przejdźmy do interesów - Danielle przejechała rękoma po twarzy. - Czego chcesz za milczenie?
-Och - Harry zrobił urażoną minę łapiąc się za serce i robiąc krok w tył jedną nogą, jakby został w to miejsce uderzony. - Zabolało. Dlaczego sądzisz, że jestem przekupny?
-Jakiś cel w końcu musisz mieć, skoro tracisz czas na tę rozmowę, prawda? Więc czego chcesz? Bo nie wierzę, że będziesz milczał za darmo.
-Och - uśmiechnął się bezczelnie. - Ja nie będę milczał.
-Jesteś wredny - po długim milczeniu odezwała się w końcu Eleanor patrząc na niego ,,spod byka". Nadal miała potargane włosy i nieco ciemniejsze niż zwykle oczy, ale już nie dyszała jak po przebiegnięciu dziesięciokilometrowego maratonu.
-Bo nie daję się przekupić? - zakpił Styles. - Poza tym to nie ja zdradzam swojego chłopaka. Ktoś tu jest niezłym hipokrytą.
-Nie mów tak do niej - krzyknęła Danielle robiąc krok w stronę chłopaka.
-Ale to szczera prawda - wzruszył ramionami. - Zresztą nie ważne, mam sprawy do załatwienia.
Chłopak odwrócił się i odszedł w kierunku szkoły. Kiedy do niej wszedł, właśnie trwała przerwa.
***
-Gdzie on jest? - spytał Louis siedzącego w ławce obok Nialla po raz setny. Miał na myśli oczywiście Harry'ego, który z całą pewnością powiedziałby mu, gdyby nie miał zamiaru dzisiaj przyjść. Nie byli przyjaciółmi, ale kolegowali się, tak? Mieli zacząć wszystko od nowa, nie? Więc bez wątpienia, na sto procent, chłopak powiadomiłby go. Może po prostu zaspał? Jedno było pewne: z całej szkoły Tomlinson był jedyną osobą, którą by to chociaż odrobinę obchodziło.
Właśnie trwała historia, a Niall naprawdę lubił historię.
Właśnie trwała historia, a Niall naprawdę lubił historię.
-Mam to w dupie - uśmiechnął się słodko udzielając odpowiedzi na pytanie przyjaciela, po czym wrócił do wpatrywania się w starą nauczycielkę, która opowiadała coś o wojnie stuletniej i Joannie d'Arc. Sama wyglądała, jakby obserwowała te wydarzenia i uczestniczyła w walkach, ale blondyn słuchał jej dosłownie z zapartym tchem, mając pod brodę podłożoną dłoń.
-Jak możesz...
-Po prostu - odpowiedział Irlandczyk nadal z ironicznym, co najmniej podejrzanie szerokim uśmiechem na twarzy i szeroko otworzonymi niebieskimi oczami. - Mam to tak głęboko w dupie jak tylko możesz sobie wyobrazić.
-W dupie to ty masz tylko kutasa tego twojego Ashtona - prychnął Louis wywracając oczami.
-Zapamiętam to sobie - zagroził mu Niall palcem. - Zapamiętam.
-Horan! - w całej klasie rozległ się karcący, bardzo surowy głos nauczycielki. - Jak śmiesz mi przerywać?! Zostaniesz po lekcji, muszę z tobą porozmawiać.
W klasie rozległy się pojedyncze chichoty, które po chwili ucichły.
-Zabiję cię - wypowiedział bezgłośnie blondyn w stronę Louisa. - Zabiję.
Tomlinson tylko zaśmiał się gorzko i zaczął wymyślać najgorsze scenariusze tego, co mogło się stać Harry'emu. Próbował nie zwracać uwagi na fakt, jak bardzo był zdesperowany, by zobaczyć tego ślicznego chłopaka z kręconymi włosami, zielonymi oczami i nieco zbyt dużym szerokim uśmiechem.
W końcu nie mógł przegrać zakładu. Coś nasunęło mu myśl, że może tu nie chodzi już tylko o zakład, ale wepchnął to gdzieś na tył swojej świadomości i nie chciał do tego wracać.
To absurd.
Nie był zakochany w Harry'm.
Nie da się tak szybko zakochać.
Nie był zakochany w Harry'm.
Nie da się tak szybko zakochać.
***
Harry tuż przed wejściem do budynku zapalił papierosa, by wyglądać bardziej nonszalancko. Pchnął drzwi wejściowe i wparował do szkoły obrzucając ludzi pogardliwym, wyniosłym lub obojętnym spojrzeniem, w zależności od tego, koło kogo przechodził. W końcu minął Eleanor i Danielle stojące nieopodal parapetu, na którym siedzieli Niall, Louis, Liam i jakaś dziewczyna z kręconymi włosami i nieco inną niż wszystkie urodą, ale nie potrafił sobie przypomnieć jej imienia, może Anne, i podszedł do tej grupki.
-Cześć! - powiedział głośniej, niż było to konieczne. Kilka osób obejrzało się za nim i zawiesiło wzrok. To było naprawdę dziwne, że podchodził do nich i witał się jak gdyby nigdy nic, skoro wcześniej praktycznie nie zamieniali ze sobą słowa. Co prawda ostatnio Harry rozmawiał z Tomlinsonem, ale uważano to po prostu za dziwną anomalię, która miała wkrótce po prostu przeminąć.
-W końcu - wypuścił z siebie Niall nie przemyśliwając tego, co mówi. - Tommo całą historię gadał...
Blondyn przerwał i wypuścił z siebie wiązkę nieskładnych głosek z powodu ręki Louisa zasłaniającej mu usta. Druga ręka trzymała jego szyję, a sam chłopak uśmiechał się ślicznie do zielonookiego udając, że właśnie nie dusi jednego ze swoich najlepszych przyjaciół.
-Nie zwracaj na niego uwagi, on nie wie co mówi - powiedział szatyn, na co rozmówca parsknął serdecznym śmiechem, który, wyjątkowo, nie zabrzmiał nieszczerze mimo papierosa tkwiącego między ustami. - Czemu cię nie było na pierwszej lekcji?
-Martwiłeś się o mnie? - brunet uniósł jedną brew zaciągając się.
-Nie, jestem po prostu ciekawy - odpowiedział nie puszczając blondyna i nadal się z nim siłując.
-Zagadałem się rano z przyjacielem - powiedział obracając nieznacznie głowę w lewo, dzięki czemu dostrzegł Eleanor i Danielle wpatrujące się w niego z oczekiwaniem i jakby zdenerwowaniem.
-Och, na prawdę? Jakim? - spytał Niall w końcu odczepiając od siebie dłoń przyjaciela i oddychając ciężko po przebytej walce.
-Nie znacie - strząsnął wypaloną część papierosa na podłogę. - Właściwie to przyszedłem tu po to, żeby z tobą porozmawiać, Lou.
-Jesteście na etapie słodkich przezwisk? - prychnął Liam z pogardą obrzucając chłopaka spojrzeniem o nazwie ,,nie masz się tu co pokazywać".
-Dlaczego mielibyśmy być na jakimkolwiek etapie? Coś sugerujesz, Payne?
-Zagadałem się rano z przyjacielem - powiedział obracając nieznacznie głowę w lewo, dzięki czemu dostrzegł Eleanor i Danielle wpatrujące się w niego z oczekiwaniem i jakby zdenerwowaniem.
-Och, na prawdę? Jakim? - spytał Niall w końcu odczepiając od siebie dłoń przyjaciela i oddychając ciężko po przebytej walce.
-Nie znacie - strząsnął wypaloną część papierosa na podłogę. - Właściwie to przyszedłem tu po to, żeby z tobą porozmawiać, Lou.
-Jesteście na etapie słodkich przezwisk? - prychnął Liam z pogardą obrzucając chłopaka spojrzeniem o nazwie ,,nie masz się tu co pokazywać".
-Dlaczego mielibyśmy być na jakimkolwiek etapie? Coś sugerujesz, Payne?
Rozdział cudowny x
OdpowiedzUsuń@fallensoul19
niesamowite. masz talent :)
OdpowiedzUsuńasdfzxcv cudowny rozdział. jestem ciekawa czy harry powie o eleanor i danielle i jak zareaguje lou :)
OdpowiedzUsuń@larrehapiness
Nie zawieszaj tego bloga :(
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny i liczę na to, że kolejny mimo wszystko się pojawi xx
@girl_lovesdraco
Ejjj
OdpowiedzUsuńNo ja czytam i jak zawiesisz to będzię mi smutno
Bardzo mi się podoba,a czytam od niedawna.
OdpowiedzUsuńJeden minus to : rozdziały są strasznie krotkie :-\
Ale i tak wszystko jest świetne
Proszę nie zawieszaj, bo jest niesamowity. Czekam na więcej Larry'ego :)
OdpowiedzUsuńBoże juz się nie mogę doczekać jejxbskbdksmsljdod najlepsze ff na zawsze hahaha
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdzial z // @ohsnpitzbutera
OdpowiedzUsuńAbsolutnie kocham tu Harrego! Jest takim małym perfidnym stwirzonkiem :3 jest niesamowity! Gratuluję postaci! I odzywki Tomo :P Barvo! Hehe tuś tuś dziewczęta hehe
OdpowiedzUsuńniesamowite to! ;3
OdpowiedzUsuńniesamowita Ty! ;3
nie mg się doczekać nn
życzę weny i cieszę się ze się bd zawieszony blog ;)
@bicz_plisss
Jeszcze raz dziękuję za link! To opowiadanie jest świetne :D
OdpowiedzUsuńMożesz być tak miła i powiadamiać mnie o następnych rozdziałach?
@PolishCurls
świetne!!!
OdpowiedzUsuńwyczuwam rozmowę Harry'ego na temat El i Dan i zaskoczenie Lou, bądź mogę się mylić :)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział, do następnego x
@boobmixer_